Opisuje Miriam i Zuzia W.:
Ten dzień zaczął się bardzo fajnie.
Ciekawe jak się zaczął bo nie pamiętam.
A od jedzenia śniadania. ja zawsze jem kanapkę z serem i ketchupem, TA DA - Zuza.
O możemy powiedzieć o zając.-M. Ale nie trzeba po kolei- Z.
A była gra gdzie musiałyśmy chodzić po mieście i rysować mapę tak jak chodziłyśmy po drodze. Gdy wróciłyśmy do szkoły malowałyśmy mapę w większej skali która byłą podzielona na 4 części. Trochę na to nie wyszło bo niektóre części nie były połączone. moja szóstka naprawdę dziwnie pomalowała, bo las ma 2cm. Potem był obiad, dla mnie bardzo dobry, choć zpa taka te, a jaka to byłą zypa? nie wiemy jaka. Gulasz był lepszy zuzia zjadła połowę miski. Potem gdy wróciłyśmy to zaczęłyśmy bawić się i przyszedł do nas kopciszek. nie znałą ona manier i zaszyfrowane były zielone karteczki z dobrymi zachowaniem. Szyfrem Koniecmatry. Nast epnie przyszło Lato? _ M. Lato to było, a nie złoty elf?- Z. Nie to było lato- M.
Potem prszyszło lato które powiedziało ze mamy zrobić herb. nie bo ta wróżka- M. Jak wróżka?- Z. No ta wróżka z materiałami- M. Aha- Z.
Kopciszek bardzo chciał pójśc na bal, ale wróżka złamała rękę i wyczarowała jakąś szmatę. Musiałyśmy zszyć wszystkie kawałki do sukienki. Miało to wyjść sukienka, ale wyszedł jakiś szmatowaty szalik. Później poszłyśmy na kolacje. Zuza oczywiscie zjadła kanapkę z serem i ketchupem. Ale niestety jej wypadł. Ninie też wypadł, ale sobie nałożyła górę ketchup. Po kolacji poszłyśmy na kominek, przebrałyśmy się w mundurki, z konwaliami. śpiewałyśmy różne piosenki. Tylko szkoda że nie śpiewałyśmy stokrotki - Z. Po kominku poszłyśmy na krąg rady w przedpokój koło naszych sal, I był krąg rady, I codziennie był jakiś inny elf, ale ten przedprzedwczoraj był.. czyli w niedziel? Miałyśmy taką lakę.. Z. To była lalka głos-M. W każdym razie dzisija była lalka która miała wszystko nos, oczy, itp. miała przyczepione sznurki, szkoda mi jej _ Z. Potem była modlitwa. Część zuchów jest w łózkach a my piszemy bloga.
Pozdraewiam mojego psa teodora Wojnarowskiego i całą moją rodzinę, pozdrawiam też mojego zdechłego chomika, który jest pod ziemią ale i tak go pozdraiwma. t mówił Guzik.
Ja pozdrawiam siostrę Sarę, psa Rastiego, i Rodziców, Siostrę było? I moją książke...
Papa
Miriam i Zuza
Tak ogólnie w szkole jest bardzo fajnie. Ale przerażają mnie elfy które wiszą na ścianei, np. kucharz.
Bardzo prezepraszamy, ale musimy jeszcze raz wrózić do tegfo ci tam jeszce było do zabawy o kopciszk. Drhna Ola krzyknęła. Zuchy, zuchy chodźcie tutatj! Myślały,śmy, ze Kopciszek sobie zepsł pantofelki. Ale nie! To był ZAJĄĆ!! No w każdym razie zając był bardzo piękny. Dh chiała do niego podejść i go pogłaskać i przynieść go do szkoły.
Ten dzień zaczął się bardzo fajnie.
Ciekawe jak się zaczął bo nie pamiętam.
A od jedzenia śniadania. ja zawsze jem kanapkę z serem i ketchupem, TA DA - Zuza.
O możemy powiedzieć o zając.-M. Ale nie trzeba po kolei- Z.
A była gra gdzie musiałyśmy chodzić po mieście i rysować mapę tak jak chodziłyśmy po drodze. Gdy wróciłyśmy do szkoły malowałyśmy mapę w większej skali która byłą podzielona na 4 części. Trochę na to nie wyszło bo niektóre części nie były połączone. moja szóstka naprawdę dziwnie pomalowała, bo las ma 2cm. Potem był obiad, dla mnie bardzo dobry, choć zpa taka te, a jaka to byłą zypa? nie wiemy jaka. Gulasz był lepszy zuzia zjadła połowę miski. Potem gdy wróciłyśmy to zaczęłyśmy bawić się i przyszedł do nas kopciszek. nie znałą ona manier i zaszyfrowane były zielone karteczki z dobrymi zachowaniem. Szyfrem Koniecmatry. Nast epnie przyszło Lato? _ M. Lato to było, a nie złoty elf?- Z. Nie to było lato- M.
Potem prszyszło lato które powiedziało ze mamy zrobić herb. nie bo ta wróżka- M. Jak wróżka?- Z. No ta wróżka z materiałami- M. Aha- Z.
Kopciszek bardzo chciał pójśc na bal, ale wróżka złamała rękę i wyczarowała jakąś szmatę. Musiałyśmy zszyć wszystkie kawałki do sukienki. Miało to wyjść sukienka, ale wyszedł jakiś szmatowaty szalik. Później poszłyśmy na kolacje. Zuza oczywiscie zjadła kanapkę z serem i ketchupem. Ale niestety jej wypadł. Ninie też wypadł, ale sobie nałożyła górę ketchup. Po kolacji poszłyśmy na kominek, przebrałyśmy się w mundurki, z konwaliami. śpiewałyśmy różne piosenki. Tylko szkoda że nie śpiewałyśmy stokrotki - Z. Po kominku poszłyśmy na krąg rady w przedpokój koło naszych sal, I był krąg rady, I codziennie był jakiś inny elf, ale ten przedprzedwczoraj był.. czyli w niedziel? Miałyśmy taką lakę.. Z. To była lalka głos-M. W każdym razie dzisija była lalka która miała wszystko nos, oczy, itp. miała przyczepione sznurki, szkoda mi jej _ Z. Potem była modlitwa. Część zuchów jest w łózkach a my piszemy bloga.
Pozdraewiam mojego psa teodora Wojnarowskiego i całą moją rodzinę, pozdrawiam też mojego zdechłego chomika, który jest pod ziemią ale i tak go pozdraiwma. t mówił Guzik.
Ja pozdrawiam siostrę Sarę, psa Rastiego, i Rodziców, Siostrę było? I moją książke...
Papa
Miriam i Zuza
Tak ogólnie w szkole jest bardzo fajnie. Ale przerażają mnie elfy które wiszą na ścianei, np. kucharz.
Bardzo prezepraszamy, ale musimy jeszcze raz wrózić do tegfo ci tam jeszce było do zabawy o kopciszk. Drhna Ola krzyknęła. Zuchy, zuchy chodźcie tutatj! Myślały,śmy, ze Kopciszek sobie zepsł pantofelki. Ale nie! To był ZAJĄĆ!! No w każdym razie zając był bardzo piękny. Dh chiała do niego podejść i go pogłaskać i przynieść go do szkoły.
:}
OdpowiedzUsuńAle się u Was dzieje. W takim tempie żyjecie, że mam nadzieję, że zuchy szybko idą spać... :)Fajnie znowu Was oglądać na zdjęciach (super fotki) i poczytać co się u Was dzieje. Piszcie dalej "bośmy" ciekawi dalszych Waszych przygód. Lepsze niż telewizja :). Dobrych snów i odpoczynku dla Kadry. Pozdrawiamy. Wróble
OdpowiedzUsuńCzyli tak, macie tam złotego elfa, lalkę głos, Kopciuszka bez manier za to ze szmatowatym szalikiem zamiast sukni, prawdziwe zające, smaczne jedzenie, zagatkowe zupy i wypadający z kanapek ser, a i jeszcze 2 centymetrowe lasy. Czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńmama Ania
P.S. Guzik ty zgrywusko uśmialiśmy się z Dedusiem z Twoich
pozdrowień.